Zazdrość

Zazdrość. Odczuwa ją każdy z nas. Zazwyczaj to tylko niewinne, pojawiające się od czasu do czasu uczucie. Czasami jednak może przybierać chorobliwą postać i znacząco wpływać na naszą codzienność. Tutaj dowiesz się czym charakteryzuje się to uczucie, w którym momencie staje się problemem i czy można coś dzięki niemu zyskać.

Czym jest zazdrość?

Tym pojęciem najczęściej określa się stan frustracji, który wynika z tego, że inni mają to, czego my nie posiadamy. Podobnie, gdy boimy się utracić na rzecz kogoś innego osobę lub rzecz, na której nam zależy.

Zazdrość określana jest jako jedno z pierwotnych odczuć mających silny związek z dominacją, władzą i poczuciem bezpieczeństwa.

O co możemy być zazdrośni?

Przykładowo – gdy mamy tylko jednego partnera, przekazujemy tylko jego pulę genową potomstwu. Czyli ten, kto posiada na wyłączność partnera/partnerkę, przekazuje geny następnym pokoleniom i zapewnia ciągłość rodu. Z drugiej strony, zazdrośnie strzeże ”swojej własności”, by nie spółkowała z innymi. W zamian chroni ją i jej potomstwo przed niebezpieczeństwem, głodem, chorobami itd.

Co ciekawe, zazdrość, którą wiążemy z dominacją i władzą, ma też ”drugie dno”. Otóż jest niezłym sprawdzianem stopnia zaufania partnerów do siebie wzajemnie. Dotyczy to wszystkich sfer życia, a więc też biznesu.

Zazdrość ujawnia także stopień poczucia własnej wartości zazdrośnika. Im jest ono mniejsze, tym większa zazdrość jest jego udziałem w związku, rodzinie, relacjach towarzyskich lub zawodowych.

Ponieważ wiąże się to pojęcie z miłością ,ukuto nawet powiedzenie, że ”nie ma miłości, bez zazdrości”.

Zazdrośni bywamy o uwagę, czas i sympatię z jaką nasza ukochana osoba odnosi się do innych ludzi.

Kiedy zazdrość staje się problemem?

Gdy czujemy ”leciutką nutkę zazdrości”, to możemy przyjąć, że jest to zachowanie normalne, w końcu nie lubimy dzielić się ”naszymi ukochanymi” z kimkolwiek.

Jeśli jednak zazdrość przechodzi w fazę chorobliwą, to:

• rozregulowuje nasze poczucie bezpieczeństwa
• niszczy samoocenę

• kontroluje każdą minutę naszego czasu i każde zamienione z kimkolwiek słowo
• wzbudza frustrację i podejrzliwość
• ”odcina” nas od innych emocji i kontaktu z innymi ludźmi ,ale także od kontaktu z nami samymi, wtedy należy po prostu uciekać

W skrajnych bowiem przypadkach, może mieć podstawy realna obawa o własne życie. Działa tu bowiem zasada, którą wyznaje taki chorobliwy zazdrośnik, wg. której: ”Jeśli ja nie mogę cię mieć, to nikt inny też nie”. Dobrze ilustruje to morderstwo popełnione na Afrodycie, jedynej córce znanej piosenkarki Eleni, która zginęła z rąk byłego chłopaka.

Czy dzięki zazdrości można coś zyskać?

Zazdrość, o dziwo, może też mieć pozytywny aspekt.
Np. w biznesie, gdy zazdrościmy powodzenia konkurencji, to:

• wprowadzamy u siebie nowe produkty
• polepszamy standardy obsługi klienta
• wprowadzamy innowacyjne technologie
• rozbudowujemy sieć naszych sklepów, itd.

Zatem zazdrość staje się tutaj rodzajem ”wyzwalacza” energii do działania, by nie tylko dogonić, ale przegonić konkurencję – w każdym aspekcie życia.

Podejmowane z powodu zazdrości działania mające poprawić nasz wygląd, notowania firmy, wynik sportowy, czy atrakcyjność towarzyską znaczącą wpływają na zwiększenie naszej samooceny, pewności siebie, zaufania do siebie i poczucia własnej wartości.
I na koniec, zazdrość potrafi wypełnić pewną funkcję – otóż, gdy przeanalizujemy to:

• czego
• komu
• i dlaczego zazdrościmy?

…to dowiemy się o naszych potrzebach oraz o tym, czy i w jakim stopniu są one zrealizowane. Dla dobra własnego i naszego otoczenia na pewno warto to zrobić, by żyło nam się lepiej i szczęśliwiej.

---